
Niedawno wpadłam na pomysł aby rozpocząć nową serię wpisów na moim blogu. Będą do "Kosmetyki z Youtube", czyli takie o których mówi każda youtuberka, większość z nich bardzo je wychwala. Dziś mowa będzie o słynnych paletkach cieni ze Sleeka, zachęcona pozytywnymi opiniami zakupiłam wersję kolorystyczną, która najbardziej mi odpowiadała. Padło na odcienie brązu, złota - Au Naturel. Zakupu dokonałam około 1,5 roku temu, jakie są moje wrażenia z jej stosowania? Zainteresowanych zapraszam dalej :)
Zacznijmy od kwestii stricte technicznych. W palecie znajdziemy 12 cieni, są one w umieszczone w okrągłych wkładach. Sama paletka wykonana jest z solidnego plastiku, jedynym jej minusem jest fakt, że bardzo szybko się brudzi i ciężko utrzymać ją w czystości. W środku mamy dołączone lusterko, które jest dobrej jakości, więc spokojnie można się przy jego użyciu malować.
Moja wersja kolorystyczna to Au Naturel. Zawiera ona odcienie zarówno jasne, idealne do makijaży dziennych jak i ciemne. Znajdziemy w niej 8 cieni matowych i 4 brokatowe.
Przejdźmy w takim razie do przedstawienia kolorów na ręce:
Górny rząd cieni prezentuje się w ten sposób. Są to cienie jasne, ich pigmentacja nie powala. Jednak są wyjątki od tej reguły.
Pierwszy cień to matowa biel - cień bardzo dobrze napigmentowany, ładnie się rozciera i za pomocą tego cienia można coś wyczarować.
Drugi cień z paletki to odcień matowego, jasnego szarego, nie jest widoczny na mojej ręce, ponieważ po około miesiącu od zakupu jego struktura się zmieniła - pękał, rozwarstwiał się aż w końcu pewnego dnia wypadł i zupełnie się rozpadł. Nie żałuję tego - jego pigmentacja była zerowa. Ten cień był totalnym rozczarowaniem, jakość gorsza niż cieni, które można znaleźć na różnego rodzaju bazarkach itp.
Trzeci cień to kolor ciemniejszego beżu, pigmentacje ma bardzo dobrą, często go używam w makijażu dziennym do pokreślenia załamania powieki. Jest to cień matowy.
Czwarty i piąty cień to według mnie niewypały, to kolory jasnej pomarańczy i brzoskwini, pigmentacje mają bardzo słabą. Na ręce jako tako je widać, natomiast na powiece zanikają zupełnie. Są to cienie matowe.
Ostatni cień reprezentujący górny rząd to przepiękny odcień szampański, który idealnie mi służy do rozświetlenia wewnętrznego kąciku powieki. Pigmentacje ma bardzo dobrą.
Rząd górny cieni przeanalizowany teraz przejdźmy do ciemniejszych kolorów, które znajdują się na dole:
Pierwszy cień to cień brokatowy o kolorze brązowo-złotym-bordowym, przepięknie się mieni. W swojej konsystencji jest miękki, przyjemny w aplikacji i bardzo ładnie napigmentowany.
Drugi cień to typowy odcień khaki - jasny kolor żołnierski, jego pigmentacja również jest bardzo dobra. Jest to cień o wykończeniu satynowym z delikatnymi drobinkami.
Kolejny cień to matowy brąz - pigmentacja świetna, bardzo ładnie się blenduje i do podkreślenia załamania powieki spisuje się bardzo dobrze. Wiem, że dużo dziewczyn stosuje go do brwi - ma odcienie chłodne.
Następnie mamy kolejny cień brokatowy, tym razem jest to kolor ciemnego brązu mieniącego się na złoto. Tak jak w przypadku poprzedników jego pigmentacja jest bardzo dobra.
Przedostatni cień to matowy fioleto-brąz, ciekawy kolor o świetnej pigmentacji. Nie mam mu nic do zarzucenia.
Ostatni kolor to matowa czerń. Bardzo sławny cień, ponieważ znajduję się on w każdej palecie Sleek. Jest to smolista, intensywna czerń - genialna pigmentacja.
Przebrnęliśmy przez wszystkie cienie z tej palety, jeśli ktoś dotrwał do tego momentu to serdecznie gratuluje wytrwałości!
Jaka jest moja ogólna ocena tej palety? Sama nie wiem co mam Wam napisać, znajdują się w niej cienie, które bardzo lubię i często z nich korzystam (przykładami są czerń, beż, brąz i cienie brokatowe), natomiast są również takie, które dla mnie osobiście są totalnymi niewypałami. Niektóre bardzo ładnie się blendują, długo utrzymują, mają ładne kolory i zbierają same pochwały natomiast część z nich jest zupełnie odmienna...
Za cenę około 40zł, jaką trzeba zapłacić za tą paletę moim zdaniem nie warto... To tak jak bym kupiła 4 cienie za 40 zł, to wychodzi mi po 10 zł, w takim wypadku chyba wolałabym zainwestować w Inglota i kupić kolory, które naprawdę będę używała codziennie :)
A jaka jest Wasza opinia na temat palet Sleeka? Miałyście, macie, używacie? Zachęcam do zostawiania śladu po sobie w formie komentarza pod postem - będzie mi bardzo miło! :)
Przedostatni cień to matowy fioleto-brąz, ciekawy kolor o świetnej pigmentacji. Nie mam mu nic do zarzucenia.
Ostatni kolor to matowa czerń. Bardzo sławny cień, ponieważ znajduję się on w każdej palecie Sleek. Jest to smolista, intensywna czerń - genialna pigmentacja.
Przebrnęliśmy przez wszystkie cienie z tej palety, jeśli ktoś dotrwał do tego momentu to serdecznie gratuluje wytrwałości!
Jaka jest moja ogólna ocena tej palety? Sama nie wiem co mam Wam napisać, znajdują się w niej cienie, które bardzo lubię i często z nich korzystam (przykładami są czerń, beż, brąz i cienie brokatowe), natomiast są również takie, które dla mnie osobiście są totalnymi niewypałami. Niektóre bardzo ładnie się blendują, długo utrzymują, mają ładne kolory i zbierają same pochwały natomiast część z nich jest zupełnie odmienna...
Za cenę około 40zł, jaką trzeba zapłacić za tą paletę moim zdaniem nie warto... To tak jak bym kupiła 4 cienie za 40 zł, to wychodzi mi po 10 zł, w takim wypadku chyba wolałabym zainwestować w Inglota i kupić kolory, które naprawdę będę używała codziennie :)
A jaka jest Wasza opinia na temat palet Sleeka? Miałyście, macie, używacie? Zachęcam do zostawiania śladu po sobie w formie komentarza pod postem - będzie mi bardzo miło! :)
Myślałam, że paletki Sleek są lepsze ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, po tylu zachwytach :) Zupełnie się z nimi nie zgadzam...
UsuńSleek się strasznie sypie, niestety wiem bo miałam , chociaż jeden całkiem fajnie był napigmentowany i ładnie się trzymał ale sprzedałam go bo kolory zupełnie nie były w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńNiestety podzielam Twoje zdanie, paleta nie warta 40zł :)
UsuńMiałam Au Naturel i V2 Darks - obu się pozbyłam. Żadna z nich nie pasowała mi w 100 %. Ogromnie zawiodłam się na Au Naturel, bo spodziewałam się czegoś genialnego, przecież każda dziewczyna o nich mówiła/pisała kilka lat temu.. Kolory fajnie napigmentowane, ale obsypuja się niemiłosiernie. Moja paletka po pierwszym, delikatnym upadku utraciła "wieczko" i jeden cień - pierwszy cień z górnego rzędu, który bardzo lubiłam :( Po przygodzie z Au Naturel kupiłam V2, ale kolory były zupełnie nie moje - miałam nadzieję, że nauczę się czarować jakiś super makijaż z ciemnych kolorów, ale nie wyszło :D Nie wiem czy jakość tych najnowszych paletek w beżowych, brązowych odcieniach odbiega od pierwotnych Sleeków czy też nie..
OdpowiedzUsuńWłaśnie przez ogrom pozytywnych opinii te palety coraz bardziej i bardziej mnie kusiły, aż w końcu kupiłam i nie rozumiem śpiewów pochwalnych na temat ceni Sleeka :) Może i mają teraz nowe palety, nowe lepsze zestawienia kolorystyczne, ale po tym bądź co bądź zawodzie nie mam ochoty na kolejną ich paletę :)
UsuńJa posiadam jedną z ich paletek i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za obserwację. Również obserwuję i życzę powodenia :)
Zapraszam Mój Blog :)
Cieszę się, że Tobie cieni Sleeka odpowiadają ;)
UsuńDziękuję serdecznie i również życzę powodzenia w prowadzeniu bloga :)
uwielbiam paletki ze sleeka:) najlepsze! tez obs:)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci dobrze służą :)
UsuńDziękuję serdecznie! ;)
U mnie średnio się sprawdziła ta paletka.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne zdanie na temat tej palety, jednak youtubowe zachwyty nie zawsze mają podstawę :)
UsuńKiedyś ją sobie przetestuje:)
OdpowiedzUsuńW takim razie miłego testowania, może trafi Ci się fajniejszy egzemplarz i będziesz zadowolona :)
UsuńKiedyś lubiłam, a teraz mam lepsze i już do niej nie sięgam... :)
OdpowiedzUsuńTak to już jest jak się dużo testuje, z czasem zawsze znajdzie się coś lepszego, bardziej wpasowanego w nasze gusta :)
UsuńZawsze kuszą mnie paletki ze sleeka, wyglądają cudownie na stronach drogerii internetowych, ale czasem warto poczytać opinie innych i zrezygnować z zakupu, ze którego nie będzie się być może do końca zadowolonym. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Moim zdaniem o wiele lepiej wydać te pieniądze na paletę z Makeup Revolution :)
UsuńMam tą samą paletke i jestem mega zadowolona <3
OdpowiedzUsuńhttp://anothergirlinthesea.blogspot.com/
Może ja mam jakiś felerny egzemplarz... :)
UsuńZ przyjemnością odwiedzam blogi każdej osoby, która zostawia po sobie ślad :)
A ja jakoś nigdy nie miałam paletki ze Sleeka ;) Ale moja siostra ma kilka i lubi je, przynajmniej tak mówi ;)
OdpowiedzUsuńTo super, że jej się sprawdzają :)
UsuńTakie kolory lubię, mam jedną paletkę Sleek, ale nie używam jej od lat :)
OdpowiedzUsuńU mnie również ta paleta poszła w odstawkę na korzyść Makeup Revolution, po którą sięgam codziennie :)
Usuńkolorki ciekawe:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Idealne do każdego makijażu :) W takim kolorkach najlepiej się czuję ;)
UsuńMam tylko jedna paletke ze Sleeka Garden of eden. Zrobilam nia kilka makijazy, ale jakos bez rewelacji. Wole za 40 zl kupic paletke Makeup Revolution :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Sleek dla mnie jest mocno przereklamowany :)
Usuńhmmmm kolorystyka jest bardzo fajna :) jeśli chodzi o samą paletkę to jej nie miałam ale gdy któryś cień, który lubię za jego kolor mało się sprawdza to zawsze ratuje go duraline z inglota :) mała buteleczka za 26-29 zł nie pamiętam ale mam ją już chyba rok a zużycie jest minimalne :) A dzięki niemu każdy cień wygląda dobrze i fajnie się trzyma :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przymierzam się do zakupu Duraline, bo jestem bardzo ciekawa tego produktu ;) na pewno zdam relację po jego przetesowaniu :)
UsuńJa mam dwie paletki ze Sleeka i jesli mam byc szczera, to rowniez mnie nie zachwycily... Oczywiscie kupilam po przeczytaniu tysiaca recenzji, gdzie kobitki je wychwalaly. Teraz nie maluje sie cieniami w ogole, wiec leza i sie marnuja :-D
OdpowiedzUsuńDla mnie również szału nie ma i zachwyty są zupełnie bezpodstawne ;)
UsuńJa ją bardzo lubię. Czerń jest genialna! Niestety jest dość kapryśna, ponieważ nie lubi się z każdym rodzajem pędzli :)
OdpowiedzUsuńCzerń najcześciej używam z tej paletki do zagęszczenia linii rzęs, cieniutka kreseczka wykonana tym cieniem i różnica jest diametralna :)
UsuńOgólnie do ciemnych cieni nie mam większych zarzutów, ale te jasne zawiodły mnie na całej linii... :/
Już nie raz zabierałam się do kupna jakiejś paletki ze Sleeka, ale nigdy nie dochodziło to do skutku. Pozostaję więc wierna Makeup Revolution :D
OdpowiedzUsuńRównież obserwuję :*
I bardzo dobrze zdecydowałaś! :)
Usuńposiadam Oh So Special i jestem w niej zakochana, używam praktycznie codziennie :)
OdpowiedzUsuńMoże ta wersja cieni jest lepszej jakości, cieszę się, że dobrze Ci służy! :)
UsuńKiedyś miałam bzika na punkcie sleeka :) tą paletkę akurat uważałam za najmniej napigmentowaną. Aktualnie kupiłam jedną z nowych all night long :)
OdpowiedzUsuńChyba ten szał na Sleeka i ich palety powoli mija :) czekam w takim razie na Twoje wrażenia ze stosowania nowej palety :)
UsuńMam tą paletkę i jest całkiem ok;) Ale ja nie przetestowałam zbyt wielu cieni i paletek, więc wymagań wielkich nie mam i póki co jestem zadowolona;) Wydaje mi się, że teraz jest większy szał na Zeova czy Make Up Revolution;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam;)
Oj tak, teraz wszyscy mają palety firmy Zoeva, róże Zoeva, pędzle Zoeva - wszystko Zoeva. Jakoś nie kusi mnie podążanie za wszystkimi trendami i nowościami makijażowymi :) Bardziej ciekawią mnie nowości tych tańszych firm, które faktycznie widać jak bardzo się rozwijają :) Makeup Revolution akurat bardzo lubię - udowadniają, że tanie nie znaczy złe :)
UsuńDziękuję serdecznie! :)
Mam ją już z rok niedługo będzie i szczerze mówiąc rzadko kiedy jej używam...
OdpowiedzUsuńPojawiają się nowości i odchodzi się od niektórych kosmetyków :)
Usuńa myślałam ze są o wiele lepsze .....a szału jakoś nie robią :/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie ma w nich nic wyjątkowego :/
UsuńUwielbiam tego typu posty, mozna się duzo dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńSuper..zapraszam do mnie :)
http://aleksisaliss.blogspot.com/
pozdrawiam :*
Dziękuję bardzo! :)
UsuńOczywiście odwiedzę :)
mam kilka paletek ze sleek. kiedy naszła na nie moda kupowałam je jak szalona :) oczywiście również je używałam teraz odeszły trochę na 2 plan bo się sypią. Ogólnie mój makijaż jest bardzo minimalistyczny w ostatnich miesiącach, ale na klientkach używam i używałam sleeka.
OdpowiedzUsuńWiele osób kupowało je w ilościach hurtowych z tego co widziałam :) ja skusiłam się tylko na tą, ponieważ aż taką maniaczką malowania oczu cieniami nie jestem :) a szkoda, żeby leżała i się kurzyła :)
UsuńNigdy nie miałam palety ze Sleeka, ale na YT dużo osób je zachwala. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nic nie straciłaś :) nie wiem jak te nowsze wersje palet ze Sleeka, ale ta którą ja posiadam nie jest warta zakupu :)
UsuńPaletki od Sleek są cudowne! JEst ich tyle, żę nie mogę się zdecydować, którą jeszcze kupić :D Na razie mam Oh So Special i ją uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTo fakt, że wybór kolorystyczny jest świetny i Sleeka wypuścił mnóstwo zestawień, każdy coś dla siebie wybierze. Jednak ja już raczej nie zaopatrzę się w kolejną ich paletkę, wolę Makeup Revolution :)
UsuńMój egzemplarz nie powala to fakt, ale też nie mogę tej opinii uogólniać, bo dziewczyny już pisały, że niektóre palety są świetne :)
OdpowiedzUsuńTeż mam tę paletkę i tak jak Ty lubię niektóre kolory ale innych wcale nie używam, więc ciężko o ocenę całości w takiej sytuacji.
OdpowiedzUsuńNo własnie, dlatego ta paleta jest dla mnie trochę nietrafiona, chociaż nie mogę powiedzieć, że jest totalnym bublem :)
Usuńmiałam, oddałam koleżance... wszystkie strasznie się osypywały kruszyły i to już na wstępie je wykluczyło...
OdpowiedzUsuńDobrze, że jednak nie jestem jedyną osobą, której ta paleta się nie sprawdziła, bo już myślałam, że coś ze mną nie tak :)
Usuń