Jeśli jesteście zainteresowane to zapraszam dalej :)
Mam Wam do pokazania 3 produkty. Dla jednego okaże się to mało, dla drugiego dużo. To już zależy od prefencji. W moim przypadku codziennie używam wszystkich tych kosmetyków i jestem zadowolona.
Na pierwszy ogień pójdzie krem Rival de Loop z serii Hydro. Jest to krem dostępny w Rossmannie za cenę około 6 zł, więc na prawdę niewielkie pieniądze. Opakowanie zawiera standardowo 15ml.
Jest to krem o lekkiej konsystencji, który bardzo szybko się wchłania. Stosuję go zarówno pod makijaż jak i na noc. Pod makijaż sprawdza się bardzo dobrze - delikatnie nawilża skórę przez co korektor pod oczami ładniej wygląda i dłużej się utrzymuje.
Aplikacja tego produktu jest ułatwiona poprzez opakowanie zakończone dzióbkiem. Uniemożliwia nam ono wylanie zbyt dużej
ilości kremu.
Wspomniany krem stosuję również na noc, jednak wzbogacam jego formułę poprzez dodanie 1-2 kropki olejku jojoba.
Jest to olejek wielozadaniowy. Można go stosować na całą twarz, jednak u mnie ten sposób nie sprawdza się - powoduje zapychanie skóry. Jednak okolice pod oczami mają inną strukturę i w tych miejscach pokazuje swoje zbawienne działanie - świetnie nawilża, łagodzi, delikatnie pielęgnuje. Mój olejek pochodzi ze strony zrobsobiekrem. Za pojemność 10ml, które męczę i męczę i wymęczyć nie mogę zapłaciłam około 5 zł.
I ostatnim już produktem również w 100% naturalnym jest masło shea. Jest to bardzo cenione masło ze względu na różnego rodzaju dobroczynne właściwości. Głównie sprawdza się jako nawilżacz i natłuszczacz skóry.
Ma ono konsystencję stałą, zbitą, tępą. Aby zaaplikować go na skórę należy nabrać troszeczkę na palce i rozgrzać w nich. Wtedy masło zmienia się na łatwiejszą do nałożenia. Wklepane w skórę pod oczami bardzo ładnie nawilża ją, staje się gładka, miękka i wygładzona.
Jest to produkt bardzo wydajny. Moje opakowanie ma pojemność 100ml, używam tego od co najmniej roku, a w produkcie widać jedynie lekkie wgłębienie. Koszt 100ml masła shea to około 14 zł.
To już wszystkie produkty jakie chciałam Wam pokazać. Niedawno jeszcze używałam tylko żeli z firmy Floslek, jednak teraz wydaje mi się, że potrzebuję czegoś bogatsze - masło shea i olejek jojoba to mój sposób na wzbogacenie i zwiększenie właściwości nawilżających, odżywczych w produktach drogeryjnych.
Miałyście któryś z tych kosmetyków? Jakie są Wasze wrażenia z ich stosowania? Jakie Wy produkty używacie do pielęgnacji okolicy pod oczami? Możecie mi coś godnego uwagi polecić? Zachęcam do zostawiania komentarzy, ponieważ działa do niezwykle mobilizująco do dalszej pracy i doskonalenia samej siebie :)
nie znam produktów...
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu ;)
Obserwuje :D
Dziękuję serdecznie :)
UsuńRównież życzę miłego weekendu :)
gdzie kupowałaś to masełko?
OdpowiedzUsuńW sklepie stacjonarnym Iwos, wiem że mają również sklep internetowy, w sumie nawet lepiej zaopatrzony niż stacjonarny :) Polecam sprawdzić, mają dużo naturalnych kosmetyków :)
UsuńZnam pierwszy kremik i bardzo go lubilam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga!
Świetnie, że Ci się sprawdził :)
UsuńJuż obserwuję :)
Nie miałam tych produktów. Ja jak na razie używam tylko kremu z Avonu Miód i Mleka. Powiem szczerze, że bardzo fajnie nawilża! Jednak zastanawiam się teraz nad wzbogaceniem mojej pielęgnacji okolic oczu..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z Avonu miałam bardzo mało produktów, więc się nie wypowiem co i jak, ale super, że u Ciebie się spisuje ;)
UsuńZ okolicą oczu już tak jest, że z wiekiem trzeba stawiać na bardziej treściwe kremy, pewnie moja pielęgnacja na jakiś czas również się zmieni :)
Bardzo fajny post ;) Ja pod oczy używam mojego ulubionego kremu z garniera ;)
OdpowiedzUsuńNowy post - zapraszam!
Zaobserwuj jeśli ci się spodoba! ;)
MÓJ BLOG-KLIIK
Dziękuję :) nie miałam chyba żadnego kremu z garniera :)
UsuńPielęgnacja okolic oczu jest bardzo ważna, obecnie używam roll on Uriage i krem pod oczy Tołpa.
OdpowiedzUsuńO kremie w Tołpy kiedyś coś słyszałam, jak Ci się sprawdzają te produkty? :)
UsuńSwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńMasełko i olejek mnie zaciekawiło :) ceny fajne więc tym bardziej kuszą :). Krem Rival miałam i taki nie był zły ale bez szału :P
OdpowiedzUsuńBez szału, bo to lekki kremik - pod makijaż fajnie mi się spisuje, ale jako wieczorna pielęgnacja faktycznie potrzebuje czegos wspomagającego :)
UsuńMnie ciężko jest dobrać kosmetyk, który będę stosować w okolicach oczu :( od zawsze mam z tym problem. Teraz testuje krem do oczu Ziaja Sopot ale też coś dziwnie oczy mnie pieką np. po nocy i nie wiem czy to z niewyspania, czy krem mi dokucza.
OdpowiedzUsuńZobaczymy co będzie dalej :)
Dziękuję za odwiedziny i również obserwuję :) http://dramabeautyy.blogspot.com
Niestety dobór jakichkolwiek kosmetyków to kwestia indywidualna, mimo że ktoś coś bardzo poleca to czasami u nas akurat zupełnie się to nie sprawdza, trzeba testować i innego wyjścia nie ma :/
UsuńDziękuje serdecznie za pozostawiony po sobie ślad i obserwację! :)
Mam ten krem Rival :) Lubię go. Jest całkiem przyjemny.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że się spisał :)
UsuńCzęsto wracam do tego kremu z Rival de Loop. Wersji regeneracyjnej (czerwonej) nie polecam, bardziej przesusza niż nawilża. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam jeszcze tą żółtą z Q10 i spisywał mi się tak samo jak ta niebieska wersja :) Czerwonej faktycznie nie miałam, ale dzięki za ostrzeżenie - nie kupię jej :)
UsuńUwielbiam krem z RdL, ale ten biało - czerwony :) Jest genialny :)
OdpowiedzUsuńDo pielęgnacji tych okolic przydaje się również...tradycyjna maść z wit. A.
Maść z witaminą A jest genialna do wszystkiego :)
Usuń