poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Makeup Revolution - paleta cieni Flawness! :)

Wiecie, że uwielbiam cienie z MUR? To już wiecie - bardzo je lubię, mają śliczne kolory, bardzo przemyślane zestawienia kolorystyczne, super jakość i cenę nie paraliżującą mojego portfela :)
Dziś pokażę Wam jak prezentują się kolory palety, która jest moim ulubieńcem. Jest to paleta cieni Flawness.

Na wstępie będzie kilka słów o opakowaniu. Wykonane jest z solidnego plastiku, nic nie pęka, nie kruszy się. W środku palety znajduje się lusterko, które jest duże i bardzo fajnej jakości, nie zniekształca i spokojnie można się przy nim malować.
Jednak to co rzuca się pierwsze w oczy to ilość rys na opakowaniu. Ta paleta wygląda jakbym jeździła po niej co najmniej gwoździami. Jest bardzo porysowana i nie wygląda to dobrze. Przechowywana była w odpowiedni sposób, więc nie wynika to z mojej winy - ten plastik jest bardzo podatny na zarysowania oraz ścieranie. Napisy na palecie również poznikały.

Tyle o opakowaniu, czas zajrzeć co się skrywa w środku?
W palecie znajduje się 32 cieni. Mamy tutaj wykończenia matowe, satynowe mniej lub bardziej, matowe z drobinkami i brokatowe.
Kolory spodobają się osobom, które lubią odcienie różu, brązu, beżu, szarości w swoich makijażach.

Przejdźmy do pigmentacji tych cudeniek...

Pierwsze dwie kolumny cieni to odcienie brązu i delikatnego różu.

Górny rząd na ręce to cienie w 100% matowe, dolny natomiast to cienie satynowe i delikatnie brokatowe. Ostatni cieni jest mało widoczny ze względu na to, że kolor scala się z kolorem mojej dłoni.


Kolejna ósemka cieni to cienie brokatowe, niemalże foliowe w niektórych przypadkach.


Następna ósemka cieni prezentuje się następująco:



I ostatnie cienie znajdujące się w palecie to:



Pigmentacja została ukazana na zdjęciach i myślę, że w większości dobrze odzwierciedla jakość tych cieni. Wszystkie cienie zostały nałożone bezpośrednio na dłoń, bez użycia bazy.

Jaka jest moja opinia na temat tej palety?
Jak już na początku napisałam jest to jedna z moich ulubionych palet, dlaczego? Pigmentacja według mnie jest świetna, bardzo ładnie wyglądają na oku, świetnie się rozcierają i współgrają z pędzlami. Przy użyciu bazy utrzymują się cały dzień na powiece. Natomiast moim zdaniem ta paleta ma również swoje minusy. Niektóre cienie mimo, że w opakowaniu wyglądają bardzo interesującą to na ręce prezentują się średnio, mają zupełnie inny kolor. Na ostatnim zdjęciu widać, że 3 ostatnie cienie na ręce są praktycznie identyczne mimo, że w palecie miał być to granat z drobinkami, czarny i czarny z drobinkami. Te cienie zlewają się ze sobą. To jest takie moje małe "ale", mi to osobiście bardzo nie przeszkadza, bo nie jestem profesjonalną makijażystką , maluję się na własne potrzeby i ta paleta świetnie się do tego spisuje. Wspominam o tym minusie ze względu na to, że są osoby dla których będzie to znacząca wada tych cieni.
Moim zdaniem 40 zł za 32 cienie to świetna cena, bo możliwości makijaży mamy baardzo dużo.

Miałyście tą paletę? Jak Wam się sprawuje? Jesteście zadowolone? A może zachęciłam Was do jej kupna? Czekam na Wasze komentarze :)

30 komentarzy:

  1. Piękne kolory ma ta paletka :) Jeszcze nigdy nic nie miałam z Make up Revolution.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, warto zainteresować się paletami z tej firmy :)

      Usuń
  2. Super kolory, przyznam że od dawna mam ochotę właśnie na tę wersję dużej palety MUR :) Te małe minusy to nic w porównaniu do reszty świetnych kolorków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla chcącego nic trudnego, na takie minusy można przymknąć oko :) z czystym sumieniem polecam tą paletę :)

      Usuń
  3. Bardzo przyjemne kolory, aż jestem zdziwiona. Te jaśniejsze są takie sobie ale reszta zdecydowanie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaśniejsze też dają radę, ładnie wyglądają na oku, takie delikatne :)

      Usuń
  4. MUR mają całkiem fajnie napigmentowane kosmetyki. Ja mam złoty pigment i rozświetlacz. Jestem z nich bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bardzo interesująca firma oferują dobre jakościowo kosmetyki w fajnych cenach :)

      Usuń
  5. Ja mam dwie i bardzo lubie ich paletki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Również ją mam i pojawi się osobny post na jej temat za jakiś czas :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo szeroki wybór kolorystyczny, można poszaleć :)

      Usuń
  8. Zastanawiam się nad kupnem tej wersji całkowicie masowej. Z MUR mam paletę PanicGirl i bardzo ja lubię. Również obserwuje😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletę matową posiadam i będzie podobna recenzja w niedługim czasie :)

      Usuń
  9. fajna jest :) cienie piękne ja mam z MUR białą czekoladkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ta biała czekoladka bardzo mi się podoba... ale mam tyle tych cieni, że nie powinnam już nic kupować :/

      Usuń
  10. Tej palety akurat nie miałam, ale kolory są bardzo fajne i można zapewne wiele makijaży za ich pomocą wyczarować :)
    Zachęcasz do zakupu, jednak ja mam tak pokaźną kolekcję cieni, że na razie wstrzymuję się przed zakupem jakichkolwiek cieni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! Zdrowe podejście do zakupów kosmetyków :) paleta fajna, ale w sumie ile można mieć takich samych cieni skoro w innych paletach dublują się? No własnie, ale ten kobiecy instynkt "chce, chce, chce!"- to jest najgorsze :D

      Usuń
  11. właściwie to chyba wielu z tych kolorów bym nie używała, chociaż są bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele z tych brokatowych używam jako kreska na górnej powiece i ostatnio jest to mój ulubiony codzienny makijaż :)

      Usuń
  12. wow! ta paleta to niezły gigant, ma wiele fajnych odcieni i można stworzyc wiele makijaży zarówno na dzień jaki i na wieczór, niestety nie mogę się zgodzic jesli chodzi o opakowanie, wg mnie nie jest zbyt solidne;/ ale same cienie sa super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory naprawdę fajne, opakowaniu w porównaniu do tych palet z serii Iconic jest znacznie lepsze i trwalsze. Może jakieś super wytrzymałe nie jest, ale ja tego aż tak nie wymagam, bo przechowuje palety w szufladzie i nigdzie się stamtąd nie ruszają. Nie jestem żadną wizażystką, żeby wozić cienie i malować innych, więc na to za bardzo nie zwracam uwagi. Jak to mówią liczy się wnętrze... :D

      Usuń
  13. Bardzo ładne kolory zawiera ta paletka, sama chętnie skusiłabym się jeszcze na jakieś z MUR, bo z death by chocolate jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuszą mnie te palety czekoladowe... coraz bardziej :)

      Usuń