wtorek, 10 maja 2016

Kwietniowy projekt denko - część druga kolorówkowa

Dziś kolejna już obiecana część projektu denko, tym razem zawierają kosmetyki kolorowe. Jesteście ciekawi co udało mi się zużyć i jaka jest moja opinia na temat tych produktów? To zapraszam dalej... :)

Schemat prezentowania kosmetyków będzie taki sam jak w przypadku produktów pielęgnacyjnych. Zaczniemy od gromadki bardzo fajnych kosmetyków, a skończymy na tych najmniej fajnych.

Na dobry początek pokażę Wam te godne uwagi cudeńka:

1. Essence, błyszczyk - starło się z niego dosłownie wszystko, więc musicie mi uwierzyć na słowo, że pochodzi właśnie z tej firmy. Bardzo fajny błyszczyk w delikatnym różowym kolorze nadający ładny błysk ustom. Nie kleił się, utrzymywał się tak średnio, ale kosztował niewiele i w dziewczęcym delikatnym look'u sprawdzał się idealnie.
Kupię ponownie? Nie wiem, ostatnio coraz mniej używam błyszczyków, bardziej wolę matowe pomadki, więc chyba się nie skuszę :)

2. Essence, Stay with Me - chyba jakoś tak nazywała się ta pomadek w formie błyszczyka. Genialna pigmentacja, trwałość, kolor i budyniowy zapach. Namiętnie używałam tego produktu.
Kupię ponownie? Chyba nie, ponieważ zostały one wycofane z produkcji :/

3. Miss Sporty, Studio Lash, eyeliner - bardzo fajny, czarny liner, którego trwałość jest przyzwoita. Był to mój pierwszy liner, od którego zaczynałam przygodę z kreskami, dlatego mam do niego sentyment.
Kupię ponownie? Raczej nie, bo znalazłam jeszcze lepszy liner, o którym będzie mowa niedługo :)

4. Revlon Colorstay, podkład dla cery tłustej i mieszanej - mój ulubieniec, którego ostatnio trochę odstawiłam na rzecz testu Pierre Rene, ale nadal bardzo go lubię za trwałość, krycie i ogólny wygląd.
Kupię ponownie? Pewnie prędzej czy później tak :)

5. Essence, I love stage - baza, która pojawiła się w osobnym poście z serii Tanie i dobre. Bardzo dobra baza pod cienie, która spełnia wszystkie swoje zadania.
Kupię ponownie? Nie wiem, kupiłam coś nowego dla mnie na promocji w Rossmannie, więc nie wiem kiedy to zużyje :)

6. Synergen, korektor antybakteryjny - używałam go od bardzo dawna i byłam z niego zadowolona. Ładnie kryje, wtapia się w skórę, utrzymuje się całkiem całkiem, jest bardzo tani.
Kupię ponownie? Mimo, że był świetny to raczej już do niego nie wrócę. Opuściłam go na rzecz Catrice Camouflage Cream.

7. Eveline, Advanced Volumiere skoncentrowane serum do rzęs - uwielbiam ten produkt i używałam go regularnie jako bazę pod tusz. Świetnie podbijała pogrubienie i wydłużenie tuszu.
Kupię ponownie? Tak, już kupiłam kolejne opakowanie na promocji.

Pora na kosmetyki, które w moim odczuciu są średnie...

8. Rimmel, Stay Matte - podkład, który ma bardzo dobre krycie, ładny kolor, wklepany za pomocą gąbeczki ładnie wygląda, jednak u mnie po jakimś czasie wchodzi w zmarszczki mimiczne i za to go nie lubię... Wiem, że u niektórych dziewczyn sprawdza się naprawdę dobrze, moja koleżanka go ma i bardzo go lubi, nigdy nie miała z nim takiego problemu jak ja.
Kupię ponownie? Nie.

9. Wibo, Growing Lashes - tusz do rzęs, który bardzo ładnie u mnie wygląda, ładnie wydłuża,pogrubia, delikatnie podkręca - po prostu cudo, ale co z tego skoro po około 3-4h pod oczami widzę jak bardzo on się kruszy. Po 6h efekt konkretnej pandy gwarantowany niestety.
Kupię ponownie? Ze względu na osypywanie się - nie.

Ostatnim etapem tego wpisu jest gromadka kosmetyków, które u mnie się nie sprawdziły i szczerze ich nie lubię...

10 i 11 Miss Sporty, kredki do oczu - tej serii obecnie już chyba nie ma i chwała im za to, że ją wycofali. Te kredki są tragiczne, tak twarde, że narysowanie kreski na dłoni boli, a co dopiero na ręce. Dla mnie bubel zupełny.
Kupię ponownie? Nie, nie, nie.

12. Rimmel Apocalips, błyszczyk - mój odcień to 300 Out of this World, zamawiałam go przez internet. Wyglądał na bardzo ładny...po otwarciu opakowania poczułam smród i to taki konkretny smród, nie potrafię go opisać. Sprawdziłam kolor, który jest wręcz tandetny, zawiera mnóstwo drobinek, na ręce widać tylko i wyłącznie drobinki brokatu, nic więcej. Na usta jej nie nałożyłam, nie miałam odwagi.
Kupię ponownie? Nie.

To już cała kolorówka jaką miałam Wam do pokazania. Koniecznie dajcie znać czy miałyście/ macie któryś z tym produktów i jaka jest Wasza opinia o nim :)
Każdy Wasz komentarz czytam z przyjemnością, dlatego gorąco zachęcam do ich zostawiania :)

22 komentarze:

  1. Z wymienionych kosmetyków używałam tylko Revlona podkładu,był bardzo fajny,ale troszkę za ciężki jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Revlon raczej nie należy do grona lekkich podkładów :)

      Usuń
  2. Synergen korektor miałam i szczerze powiem że byłam niezadowolona bo zbierał się i jak dla mnie miał nieprzyjemny zapach. Miałam też serum eveline i też mi nie pasował bo strasznie mi sklejał rzęsy i ciężko mi było go zmyć. Reszty nie miałam :)
    Gratuluje tak sporego denka w kolorówce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to z tym korektorem mnie zaskoczyłaś, bo u mnie bardzo ładnie się wtapiał i byłam aż w szoku, że tak tani produkt może dawać taki efekt.
      Odnośnie serum z Eveline to odkąd kupiłam je pierwszy raz to się z nim nie rozstaję, bardzo go lubię :)
      Dziękuję serdecznie, denko dosyć spore to fakt, ale niestety zakupy kolorowe w tym miesiącu również do małych nie należą, więc niestety wyrównało się :/ na wpis o zakupach zapraszam niedługo :)

      Usuń
  3. Również zaczynałam swoją przygodę z kreskami z tym linerem! Szczerze go bardzo lubię! Ostatnio zastanawiałam się nad tą odżywką z Eveline, ale jakoś nie umiem się zebrać w sobie żeby ją kupić. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealny na osób początkujących, nie twierdzę, że teraz jestem kreskowym ekspertem, ale już jako tako wyrobiła mi się ręka, a zasługą jest ten liner z Miss Sporty właśnie :)
      Odżywkę polecam serdecznie! :)

      Usuń
  4. Dużo tego, u mnie kolorówka bardzo wolno się zużywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba u każdego tak, ale jednak po jakimś czasie wszystko się kończy :)

      Usuń
  5. Ja akurat własnie mam ten Stay Matt z Rimmela :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ten blyszczyk z rimmela tez sie u mnie nie sprawdzil choc mialam inny kolor ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już myślałam, że jestem jedyna, która się nim nie zachwyca :) jakoś cudeńka wychwalane na yt u mnie marnie się sprawdzają :/

      Usuń
  7. Też mam to serum do rzęs :) Bardzo lubię choć zdarza mi się przesadzić i wyglądam jak dziadek mróz xD
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, z tym serum trzeba mieć wyczucie i co do ilości i co do czasu pozostawienia na rzęsach przed nałożeniem tuszu :) mi też czasami wychodzi lepiej, czasami gorzej :)

      Usuń
  8. Korektor z Synergen mam od dawna i jakoś nie bardzo go lubię i nie mogę wykończyć, za "suchy" dla mnie i bardzo widoczny na twarzy. Mam w planie kupić ten tusz z Wibo zielony i teraz nie wiem czy się zdecyduję;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety każdego dnia ląduje taka jedna dobra warstwa podkładu, dlatego może ten korektor nie był tak widoczny, bo po wklepaniu gąbeczką wszystko się ze sobą scalało.
      Tusz z Wibo jest bardzo popularny i dużo osób go polecam, moim zdaniem to tusz idealny na wyjście, które potrwa 2-3h, dłużej już u mnie nie wytrzymuje, ale efekt można uzyskać nim naprawdę fajny :)

      Usuń
  9. Też miałam już ten podkłam z Rimmela i też już go więcej nie kupię. Był dla mojej skóry zbyt ciężki. Prawda, porządnie kryje ale przeraża mnie ta jego gęstość ;d
    http://magdelblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ten podkład to kryjący mus :)
      Zapraszam częściej! :)

      Usuń
  10. Całkiem spore zużycia :) U mnie niestety ten korektor z synergen się nie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co skóra to inne preferencje i tak to już niestety jest :)

      Usuń
  11. U mnie baza pod cienie Essence kompletnie się nie sprawdzała, ale cieszę się, że Tobie tak :)

    OdpowiedzUsuń