Jak wiecie uwielbiam firmę Make up Revolution, ponieważ jest to firma, która ma w swojej ofercie świetne produkty w niskiej cenie i w bardziej fajnej jakości. Niedawno pokazywałam Wam jak prezentuje się paleta 32 cieni Flawless: [KLIK]. Wiele z Was było pod wrażeniem pigmentacji i kolorów. Dziś również pokażę Wam paletę od MUR, ale tym razem będzie to wersja w pełni matowa. Zainteresowani jak prezentują się kolory w niej zawarte? Zapraszam dalej :)
W takim razie nie ma na co czekać, zaglądamy do środka...
W palecie znajdziemy 32 cienie, wszystkie z nich są w 100% matowe. Paleta zawiera odcienie beżu, brązu, różu, szarego i czerni. Można stworzyć nią każdy makijaż, zarówno dzienny jak i wieczorowy.
Zapraszam na prezentację kolorów...
Na ręce znajduje się środkowy rząd cieni |
Uff przebrnęliśmy przez wszystkie swatche kolorów znajdujących się w tej palecie. Teraz pora na moją ogólną opinię tych cieni.
Stosuję je od co najmniej roku czasu, więc myślę, że moja ocena będzie obiektywna. Według mnie cienie bardzo ładnie wyglądają na powiece, łatwo się je aplikuje i blenduje. Utrzymują się przez cały dzień, jeśli użyjecie średniej bazy to mogą delikatnie stracić na intensywności po kilku godzinach. To są ich niewątpliwe plusy. Jednak moim zdaniem to paleta ma również minusy i będą one takie same jak w przypadku recenzowanej przeze mnie poprzedniczki. Moim głównym zarzutem jest to, że niektóre cienie mimo zauważalnych różnic między nimi w opakowaniu na powiece wyglądają niemalże identyczne. Łączą się ze sobą w jeden kolor. Dla profesjonalnych wizażystek jest to niemały minus, jednak dla mnie - osoby, która maluje tylko siebie to nie jest jakiś wybitny problem.
Miałyście tą paletę? Jakie są Wasze opinie na jej temat? A może ta recenzja zachęciłam Was do zakupu tej palety? Koniecznie dajcie znać w komentarzach :)
Na pewno dla kokos kto lubi tylko matowe makijaze. Dla mnie jest za duza. Mam takie ale jedna jest blyszczaca a druga ma i maty i blyszczace. Na sama matowa bym sie nie zdecydowala. Matu zwykle uzywam do zewnetrznego kacika oka i do roztarcia cieni.
OdpowiedzUsuńTo prawda, to w 100% matowa paleta, za pomocą której możemy wykonać całkowicie matowy makijaż lub dodać jakiś błyszczący akcent innym cieniem, jednak ja osobiście ją lubią, używam codziennie do bardzo lekkich, naturalnych makijaży :)
UsuńTak cienie MUR mają podobny problem jak paleta Naked od Urban Decay, że cienie po całym dniu noszenia zmieniają się w jeden kolor. To trochę irytujące. Ale widzę, że one raczej nie do końca mają wykończenie matowe :)
OdpowiedzUsuńSą całkowicie matowe, może aparat trochę odbijał światło dlatego uzyskałam taki efekt, ale zapewniam, że są matowe :) nigdy palety od Naked nie miałam, ale wydaje mi się, że to trochę nie fair jeśli kolory łączą się ze sobą, w przypadku palety za ponad 200 zł...
UsuńMam i dosyć lubię;) Chociaż czasem pigmentacja lub zbyt wiele nude kolorów mnie dobija i lekkie osypywanie się ;x
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Przeważnie nadmiar cienia strzepuję przed dotknięciem powieki i wtedy eliminuje prawdopodobieństwo jakiegokolwiek osypania się :) no tak, to jest taka typowa nude paleta :)
UsuńOstatnio zastanawiam sie nad zakupem jakichś cieni, ale jeszcze nie zdecydowałam się na nic konkretnego. Wezmę ta firmę pod uwagę ;)
OdpowiedzUsuńCienie MUR ogólnie polecam, jest ogromny wybór kolorystyczny więc może niekoniecznie ta paleta, ale np ta wcześniej przeze mnie recenzowana jest prześwietna moim zdaniem - Flawless :)
UsuńJa z Mur mam naked chocolate jest bardzo przyjemna cienie są I matowe I perłowe :) tak 50/50 po całym dniu nie łączą się w "jedność" aby była trwalsza pomagam jej duraline z inglota :) tej nie miałam :) gdyby nie to że mam kilka paletek to może bym i tą kupiła choć brakuje mi tu czegoś błyszczącego :}
OdpowiedzUsuńMarzyła mi się jakaś paleta od MUR z tego serii czekoladkowej, ale patrząc na to, że mam już dwie palety od nich, każda po 32 cienie to chyba już trochę za dużo i nic już więcej nie kupuję ;)
UsuńMam i jestem zadowolona 😊
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo :)
UsuńMam i jestem zadowolona 😊
OdpowiedzUsuńMam tą paletkę i też jestem z niem zadowolona, choć nie przepadam za 100% matowymi makijażami ale te neutralne odcienie bardzo są przydatne. Paleta uniwersalna i do wszystkich makijaży. Myślę, że u każdego się przyda :)
OdpowiedzUsuńZawsze można dodać jakiś akcent błyszczący innym cieniem, a maty są jak najbardziej potrzebne na co dzień :)
UsuńTa również piękna jak ta poprzednia. Teraz mam mętlik, którą kupić :)
OdpowiedzUsuńZależy jakiego wykończenia cieni szukasz, w tej masz zupełne maty, a w poprzedniej czyli Flawness są bazowe maty i wiele satynowych, brokatowych cieni, które dają mnóstwo możliwości :) Jeśli miałabym Ci doradzić to zdecydowałabym się na tą Flawness jednak :)
UsuńNie miałam tej paletki , ale ma jak dla mnie za dużo jest w niej nudziakowych cieni i mówisz , że na powiece niektóre wyglądają niemal identycznie wiec po co ich aż tyle :) Pozdrawiam Obserwuję , miło tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to paleta idealna i ponownie bym jej nie kupiła :)
UsuńDziękuję serdecznie, każdy pozytywny komentarz jest dla mnie bardzo motywujący! :)