Kwiecień był miesiącem, kiedy moja skóra przeżywała dziwne załamanie. Ze stosunkowo normalnej stała się bardzo przesuszona. Nic co miałam w domu nie pomagało mi z tym problem, stąd postanowiłam kupić produkty, które były ogólnie polecane na tego typu problemy. Dziś przychodzę z wpisem, w którym przedstawię Wam nowości pielęgnacyjne jakie do mnie trafiły i krótką opinię o niektórych z nich, ponieważ część miałam już okazję testować. Jesteście ciekawi? To zapraszam dalej... :)
Na wstępie wspomniałam Wam o moim problemie przesuszonej skóry, dlatego postanowiłam kupić Cetaphil - Dermoprotektor do twarzy i ciała. Ten produkt, był również na mojej wishliście.
Do zamówienia została mi dołączona 29ml próbka emulsji do mycia twarzy - bardzo się z tego powodu ucieszyłam, że będę mogła przetestować ten kosmetyk.
Jakie jest moje zdanie o dermoprotektorze? Niestety w moim przypadku zupełnie się u mnie nie sprawdził, nakładany na noc nie nawilżał, suche skórki jakie były takie i po nim pozostały. Nie pomógł mi, mało tego... zaszkodził, wywołał u mnie wysyp podskórnych krostek oraz malutkich wyprysków rozsianych po całej twarzy. Odstawiłam go i teraz leży i się kurzy. Może u któreś z Was wybitnie sprawdza się ten produkt i chce go kupić? Jestem chętna się go pozbyć, używałam go max tydzień, więc z pojemności 250 ml praktycznie nic nie ubyło :)
Kolejny produkt pochodzi również z okresu, kiedy uciekałam się do wszelkiego rodzaju nawilżających produktów. Jest to nawilżające serum z Bielendy:
Produkt ten zrobił dokładnie to samo co Cetaphil, wyrządził mi tylko i wyłącznie krzywdę. To drugie serum z Bielendy jakie kupiłam i jakie u mnie się nie sprawdziło, kolejnego już nie kupię.
Po złych doświadczeniach udałam się do apteki i tam cudowna farmaceutka doradziła mi krem głęboko nawilżający z firmy Unia:
Genialny krem - uwielbiam go! Pisałam już o nim we wpisie w firmowymi poleceniami, więc jeśli ktoś jest ciekawy to odsyłam do niego: [KLIK]
Pozostałe zakupy poczyniłam w drogerii Natura, kiedy była promocja -40% na niektóre kosmetyki do oczyszczania twarzy:
W jakiejś przypadkowej aptece kupiłam:
To już wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne, które trafiły do mnie w miesiącu kwietniu.
A u Was co nowego pojawiło się w łazience? Jestem bardzo ciekawa Waszych zakupów ;) Koniecznie dajcie znać co upolowałyście :)
Gdyby ktoś był zainteresowany odkupieniem Cetaphilu to niech napisze w komentarzu, co do ceny spokojnie się dogadamy :)
Maskę z mlekiem uwielbiam, u mnie świetnie się sprawdza :D
OdpowiedzUsuńUżywałam parę razy i całkiem całkiem, ale na bardziej dokładne wypowiedzi przyjdzie czas ;)
UsuńU mnie o tyle o ile kiedyś balsam Cetaphil się sprawdził to ta emulsja do mycia trochę pogorszyła wygląd mej twarzy. I jeszcze piekło i szczypało. Ble
OdpowiedzUsuńW internecie bardzo mocno chwalona jest ta seria z Cetaphilu, ale to zdecydowanie nie dla mnie, a szkoda... :/
UsuńU mnie Cataphil nie wyrządził szkód (jak w twoim przypadku) ale nie zrobił też niczego rewelacyjnego. Czy ten zel z Green pharmacery zawiera sls?
OdpowiedzUsuńCzy udało Ci się opanować cerę?
Ten żel zawiera SLS na 3 miejscu w składzie, zawiera również gliceryną, ekstrakt z aloesu a pantenol, ale to już dalej w składzie. Użyłam parę razy i dla mojej cery jest bardzo delikatny :)
UsuńTak, w końcu udało mi się opanować cerę, ale takiego załamania stanu skóry nigdy nie miałam. Cera była wysuszona na wiór, a na każdy krem nawilżający reagowałam wysypem... totalna masakra :/
Żel z Green pharmacy bedziesz zadowolona jedyny chyba taki co mi spojówek nie drażni.
OdpowiedzUsuń:)
Super, użyłam kilka razy i faktycznie jest delikatny i sprawdza się, ale na bardziej dokładną recenzję przyjdzie czas :)
Usuń