niedziela, 8 maja 2016

Kwietniowy projekt denko - pielęgnacja, czyli powiedz TAK regularnemu zużywaniu kosmetyków :)

W końcu przyszedł czas na wpis dotyczący zużytych kosmetyków w miesiącu kwietniu. Jestem mocno spóźniona, jednak uczelnia i obowiązki z nią związane coraz bardziej dają o sobie znać :)
Jak na wiosnę przystało zużyłam dosyć sporo produktów, dodatkowo robiłam porządki w szafkach i część już zupełnie niepotrzebnych, nietrafionych kosmetyków poleciała do kosza, a raczej pojemnika z napisem projekt denko :)
Bez zbędnego przedłużania zachęcam do dalszej części. W tym wpisie pojawią się tylko kosmetyki pielęgnacyjne. Ciekawi? Zapraszam :)

Na początku przedstawię produkty, które bardzo przypadły mi do gustu i z przyjemnością zużyłam je do ostatniej kropelki.


1. Garnier, Czysta Skóra, Żel oczyszczający zawierający kwas salicylowy - produkt, który kupiłam w okresie zimowym, zaczęłam stosować jednak totalnie nie byłam zadowolona. Przesuszał mi twarz, a mentol zawarty w jego składzie miał działanie mocno chłodzące co zimą nie jest pożądane, szczególnie w przypadku takiego zmarzlucha jak ja :
W takim razie dlaczego trafił do grona produktów, które bardzo lubię? Ponieważ wraz z końcem zimy moja skóra potrzebowała dogłębnego oczyszczenia, które ten produkt mi fundował. Stosowałam go z powodzeniem każdego dnia w wieczornej pielęgnacji.
Kupię ponownie? Zdecydowanie tak, ale w momencie kiedy moja skóra będzie potrzebowała intensywnego oczyszczania, w tym momencie nie mam takiej potrzeby i wolę delikatne żele.

2. Ziaja Med, Kuracja Lipidowa, fizjoderm kremowa baza myjąca - bardzo fajny, delikatny żel, skutecznie oczyszczający skórę. Po jego stosowaniu moja skóra nie była ściagnięta. Bardzo wydajny produkt za niską cenę.
Kupię ponownie? Tak.

3. Biały Jeleń, pianka do mycia twarzy antybakteryjna - bardzo podobny produkt jak wyżej omawiana Ziaja tylko konsystencja pianki. Delikatne oczyszczanie, bez efektu ściągnięcia, wydajność świetna, cena również :)
Kupię ponownie? Tak.

4. Hydrolat z róży bułgarskiej, zrobsobiekrem - delikatny w działaniu hydrolat, w 100% naturalny, więc ogromny plus za to. Stosowałam go bardzo często jako dodatek do maseczek, miał zauważalne działanie łagodzące. Po jakimś czasie zapach przestał mi odpowiadać, trochę mnie drażnił, jednak nie zawsze zapach jest najważniejszy.
Kupię ponownie? Być może.

5. Ava, Aktywator młodości Hydranov - bardzo fajne serum, delikatnie nawilżające skórę i wzmacniające działanie nakładanych na nie kremów. 
Kupię ponownie? Być może.

6. Unia, Acne Derm - świetny krem, który jako jeden z niewielu potrafił poradzić sobie z okiełznaniem mojej twarzy i pojawianiem się wyprysków. Po zużyciu całego opakowania niestety nie zauważyłam wybielenia moich blizn i przebarwień, ale myślę, że to normalne. Potrzeba więcej czasu. Stosowałam go w okresie zimowym, później nie mogłam go nigdzie dostać i kurację przerwałam, teraz znowu go kupiłam, ale skóra trochę mi się zmieniła i mam wrażenie, że nie działa już tak jak wcześniej.
Kupię ponownie? Tak, już kupiłam, ale do stosowania w okresie zimowym.

Pora na typowych przeciętniaków pielęgnacyjnych:

7. Bielenda, Argan Face Oil - olejek regulujący produkcję sebum, w moim przypadku jakkolwiek bym go nie stosowała powodował wysyp, więc zdecydowanie go nie polecam, jednak dzięki niemu utwierdziłam się w przekonaniu, że olejek arganowy mi nie służy. Zużyłam go do demakijażu i w tym celu spisywał się całkiem w porządku.
Kupię ponownie? Nie.

8. BeBeauty, żel do stóp - przeciętny żel o zapachu Domestosa. Oczyszczał w stopniu dobry, ale żeby jakiś szał robił to zdecydowanie nie. Według mnie zbędny kosmetyk, taki sam efekt otrzymuje po stosowaniu zwykłego żelu, jaki używam do całego ciała.
Kupie ponownie? Nie.

9. Ziaja, Intima, kremowy płyn do higieny intymnej - oczyszczał, pienił się delikatnie, nie podrażniał, miał dziwny zapach, który średnio przypadł mi do gustu.
Kupię ponownie? Nie, wypróbuję inny produkt tego typu.

Najwyższa pora na buble i kosmetyki, które wyrzuciłam nie zużywając do końca...

10. Perfecta No problem, 3w1 żel myjący, peeling i maseczka - kupiłam go już dosyć dawno, kiedy jeszcze tak bardzo nie zwracałam uwagi na składy i działanie kosmetyków. Ogólnie jestem zdania,że kosmetyki 3w1, 5w1, 10w1 robią tyle co nic, a wszelkie obietnice to głównie obiecanki cacanki ze strony producenta. Moja skóra trądzikowa nie lubi wysuszania, zbyt agresywnego oczyszczania co serwuje mi ten produkt. Wyrzucam 3/4 opakowania.
Kupię ponownie? Zdecydowanie nie.

11. Clean&Clear, peelingujący żel przeciw wągrom - o tym produkcie mam identyczne zdanie jak w przypadku Perfecty, producenta poniosły wodze wyobraźni. Do kosza ląduje 3/4 opakowania.
Kupię ponownie? Zdecydowanie nie, strata pieniędzy.

12. Synergen - nie wiem jak nazywa się ten kosmetyk, ale jest to preparat mający na celu wysuszanie nieprzyjaciół. Jest to przezroczysta maź, która obkleja skórę, a po jakimś czasie wysycha i wygląda jak klej biurowy nałożony na twarz. Moim głównym zarzutem jeśli chodzi o ten produkt jest nie wysuszanie nieprzyjaciół a zmaganie ich powstawania. Obok krostki posmarowanej tym preparatem następnego dnia pojawia się druga... coś tu jest nie tak, prawda? 
Kupię ponownie? Zdecydowanie nie, nie wierzę już w działanie tego typu produktów.

13. Ziaja, bloker - kiedyś kupiłam go z czystej ciekawości jak to działa, użyłam dosłownie 3 razy... moja skóra pod pachami była po nim jak poparzona, mimo że nie stosowałam go po depilacji. Totalna masakra!
Kupię ponownie? Nie, nie, nie!

14. BeBeauty, płyn micelarny do demakijażu twarzy i OCZU dla skóry mieszanej i tłustej, matujący - jak wiecie uwielbiam płyny micelarne z Biedronki jednak te w opakowaniu z niebieską etykietą, kiedyś dla testów kupiłam ten... największy błąd życia. Nie mam jakoś bardzo wrażliwych oczu, ale noszę soczewki i nie chcę, aby jakikolwiek produkt nawet w najmniejszym stopniu je podrażniał. Ten płyn wypala oczy, niemożliwe jest jego używanie ani do demakijażu oczu ani nawet twarzy, bo mimo że nie płyn nie ma kontaktu z oczami to one i tak pieką, łzawią i wołają pomocy.
Kupię ponownie? Nie i wszystkich przestrzegam przez tym produktem.

15. Bielenda, Aktywne serum korygujące - produkt bardzo popularny, zbierający bardzo pozytywne opinie, jednak u mnie kompletnie się nie sprawdził. Na początku nie robił nic, a później powodował wysyp na mojej skórze w formie bolących ropnych gól na linii żuchwy - zawsze tak mam jeśli coś mnie zapcha. Wracałam do niego kilkukrotnie i zawsze było to samo... a szkoda.
Kupię ponownie? Nie.

Dotrwaliście do końca? Kosmetyki pielęgnacyjne już za nami, niedługo pojawi się również wpis dotyczący zdenkowanej kolorówki, bo tego też trochę mi się uzbierało :)
A jak u Was wyglądał bilans zużyć w tym miesiącu? Jesteście z siebie zadowolone czy mogło być lepiej? Ja jestem tak średnio zadowolona, zrobiłam porządek w łazience i pozbywał się produktów, które robiły mi tylko sztuczny tłum na szafce więc to jest na plus. Zauważyłam też, że zmieniło się moje podejście do kupowania kosmetyków, teraz staram  się zużywać i kupować, a nie tylko kupować, tak jak było kiedyś :)

Miałyście któryś z tych kosmetyków? Jeśli tak to koniecznie dajcie znać jak sprawdził się u Was? Czy podzielacie moje zdanie czy wręcz przeciwnie :)

26 komentarzy:

  1. Ziaja Intima z kwasem laktobionowym mialam czasem wracam do niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tani wydajny produkt, całkiem spoko, chociaż bez szału :)warto do niego wrócić, bo krzywdy nie robi :)

      Usuń
  2. Mam baaaardzo złe doświadczenie z tym blokerem,podobnie jak u Ciebie,poparzyłam sobie skórę..
    Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow ile produktów :D Ja nigdy nie mogę tyle zużyć... słabo mi to idzie.
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę samozaparcia i jakoś to idzie do przodu :)
      Mam za cel zminimalizować ilość posiadanych kosmetyków więc intensywnie używam i zużywam, nawet te które średnio się sprawdzają jakoś męczę, stosując do różnych celów :)

      Usuń
    2. Chyba też muszę zacząć minimalizować i produkty i zakupy :)

      Usuń
    3. W takim razie powodzenia! Mam nadzieję, że Ci się uda :)

      Usuń
  4. Bardzo pokaźne to denko, też zabrałam się za dokańczanie pozaczynanych produktów i dopóki tego nie zrobię nie zaczynam nowych :) Kończę, kończę a końca NIE widać :) hihi pozdrawiam, miłego popołudnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre postanowienie, też takie mam, ale czasami niestety ulegam pokusom :/
      Również pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  5. Miałam kilka kosmetyków z Twojego denka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię ten płyn micelarny z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również uwielbiam płyn micelarny z Biedronki, ale wersję niebieską, ta zielona jest okropna :/

      Usuń
  7. żadnego z tych kosmetyków nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No no, całkiem spore denko. I bubli też trochę Ci się nazbierało.
    Słyszałam o tych płynach bebeauty same pozytywy, więc fajnie że piszesz aby uważać na tę wersję.
    candymona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieską wiersję uwielbiam, ta jest taka zielonkawa do cery tłustej i mieszanej, niby matująca. Nie wiem czy jest obecnie dostępna, bo pamiętam że kupiłam ją jako nowość w Biedronce, może poszli po rozum do głowy i wycofali to ustrojstwo :)

      Usuń
  9. Wszystkie wspomniane produkty to dla mnie nowości :) Oprocz Kuracji Lipidowej. Moja siostra cały czas używa do mycia twarzy i sobie chwali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wpis Ci się przydał, pewnie głównie jako przestroga przed bublami :)

      Usuń
  10. Pianka do mycia twarzy biały jeleń jest bardzo dobra :) generalnie bardzo lubię myć twarz piankami :)
    Z ava miałam kwas hialuronowy i byłam zadowolona teraz chcę wypróbować z tej samej firmy witaminę C :)
    Na niedoskonałości z Synergen miałam takie plastry punktowe też dziadostwo. Ogółem miałam wiele takich punktowych produktów na syfki ale żaden nie działa :P
    Płyn micelarny z biedronki miałam tylko ten dwufazowy i byłam zadowolona innych wersji nie próbowałam. A reszty produktów z twojego denka nie miałam :) przynajmniej nie pamiętam żebym coś używała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianki są bardzo fajne, zawsze to jakaś odmiana w pielęgnacji od tradycyjnych żeli :)
      Z Ava obecnie stosuję witaminę C, właśnie kończę opakowanie i na początku nie byłam zadowolona z tego produktu, bo nie widziałam żadnego działania, jednak teraz jak już go stosuję dłuższy czas to stwierdzam, że jest całkiem fajny, bo rozjaśnia mi delikatnie buzię i przyspiesza gojenie się niedoskonałości :)
      Masz rację, wszystkie te punktowe preparaty to badziewie, zupełna strata pieniędzy :/
      Od zielonego płynu z Biedronki trzymam się z daleka :)

      Usuń
  11. ten olejek z bielendy mnie korcił:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Twoja skóra bardzo dobrze toleruje olej arganowy to ten produkt może Ci się sprawdzić, u mnie niestety była klapa totalna :/

      Usuń
    2. agran raczej dobrze się sprawdza u mnie:)

      Usuń
    3. W takim razie możesz spokojnie sięgnąć po ten produkt :)

      Usuń