środa, 15 lutego 2017

Zużycia ostatnich miesięcy - produkty pielęgnacyjne

Cześć wszystkich, którzy tutaj zaglądnęli i chcieli zobaczyć co takiego udało mi się zużyć z kosmetyków pielęgnacyjnych i jak te produkty wypadły w mojej ocenie. W takim razie zapraszam dalej, ponieważ tych kosmetyków uzbierało się mnóstwo przez tą moją przerwę. Chociaż nie wszystkie zużyte przeze mnie produkty trafiły do pojemnika z napisem "DENKO", to jak sobie przypomniałam to wrzucałam moich zdenkowanych. Głównie będzie to pielęgnacja twarzy, ponieważ to na niej skupia się tematyka tego bloga - WALKA Z TRĄDZIKIEM TRWA :)

Jak same widzicie jest tego cała góra, dlatego sprawnie przechodzę do rzeczy, żeby ktokolwiek wytrwał do końca tego wpisu. 
Na pierwszy ogień pójdą produkty do ciała i włosów, ponieważ jest ich najmniej.
1. KUR, szampon - produkt, kupiony przez mojego tatę w Niemczech. Ma ładny zapach, myje włosy, jednak przy częstszym jego stosowaniu czuje swędzenie skóry głowy, dlatego nie przypadł mi on jakoś wybitnie do gustu. Ma ładny zapach to jego niewątpliwy plus, ale to trochę za mało.
Kupię ponownie? Nie.

2. Garnier, Ultra Doux, szampon odbudowujący z olejek z awokado i masłem karite - bardzo dobry szampon, ładnie myje, ślicznie pachnie, pieni się i pozostawia włosy bardzo dobrze oczyszczone.
Kupię ponownie? Tak, kiedyś na pewno do niego wrócę.

3. Dove, Original dezodorant - ładnie pachnie, chroni tak jak powinien, ale ja nie mam większego problemu, więc nie wiem jakby sobie poradził w trudniejszych warunkach.
Kupię ponownie? Narazie nie, wykańczam zapasy :)

4. Babydream, żel do mycia niemowląt od stóp do głów, o nich pojawił się osobny wpis i możecie przeczytać go tutaj. Jest to świetny kosmetyk, który stosowałam do zmywania makijażu, delikatny, skuteczny i bardzo wydajny, a przy tym tani, bo za 500ml trzeba zapłacić około 10-15zł. Na promocji za 9,99zł go dorwałam :)
Kupię ponownie? Tak tak tak :)

Dalej zostaną pokazane produkty, które są przeznaczone do oczyszczania twarzy i tak też je zużyłam.

5. Bebeauty, normalizujący tonik nawilżający - dziwnie pachnący tonik, niby delikatny i nawilżający, ale w kontakcie z oczami powodował ich pieczenie. Nie jest on chyba dostępny w regularnej sprzedaży, ale nie ma za czym płakać.
Kupię ponownie? Nawet jeśli będzie dostępny nie.

6. Ziaja, Kuracja antybakteryjna, tonik oczyszczający - fajnie orzeźwiający tonik, nie powodował przesuszeń ani uczucia ściągnięcia, nie piekły mnie po nim oczy, więc na plus.
Kupię ponownie? Raczej nie, mam inne toniki.

7. Bebeauty, nawilżający żel micelarny 2w1 - bardzo dobry, delikatny żel do mycia twarzy, nie powoduje ściągnięcia twarzy, ładnie oczyszcza, ale nie poradzi sobie ze zmyciem ciężkiego makijażu czy tuszu. Używałam go do oczyszczania skóry rano z pozostałości kremów, W tym celu sprawdzał się  super.
Kupię ponownie? Tak.

8. Iwostin Purritin, kremowy peeling - bardzo fajny peeling, który był delikatny, ale radził sobie z usuwaniem martwego naskórka. Pozostawiał skórę miękką, gładką i jakby nawilżoną. Bardzo dobry produkt, szkoda tylko, że tak mała pojemność za tak wysoką cenę regularną. Kupiłam go w aptece na jakieś bardzo dużej obniżce za 4,99zł, więc taka cena jak najbardziej korzystna, ale w regularnej nie zdecydowałabym się na niego.
Kupię ponownie? Jeśli trafię na dużą obniżkę tak.

9. Avon, Planet Spa, nawilżająca maseczka oliwkowa - dawała uczucie nawilżenia, skóra po niej była gładka i mięciutka. Zapach średnio przypadł mi do gustu i po jakimś czasie zaczął mi przeszkadzać. W tym momencie wolę własnej roboty maseczki, np. z glinki.
Kupię ponownie? Raczej nie, chociaż nie był to zły produkt.

10. Avon, Planet Spa, błotna maseczka - mocno oczyszczająca maseczka, potrzebowała zaledwie 5 minut, aby zmienić kolor i być gotową do zmycia. Ładnie oczyszczała skórę, ale w tym momencie wolę własne glinki :)
Kupię ponownie? Raczej nie.

11. Ziaja, maseczka oczyszczająca z glinką szarą - wszystkich chyba bardzo dobrze znana maseczka. Jest świetna, super oczyszcza i zaraz po zmyciu widać efekty jej działania. Skóra jest miękka, gładka, oczyszczona i jednocześnie nieprzesuszona. Wszelkiego rodzaju zmiany na skórze szybciej się goją po jej wykonaniu.
Kupie ponownie? Tak.

12. Perfecta, antybakteryjna maseczka z wyciągiem z gruszki i glinką termalną - dla mnie ta maseczka była nawilżająca i odświeżająca, dodatkowo wpływała kojąco na moją skórę. Warta przetestowania.
Kupię ponownie? Tak.

Kolejna partia produktów to misz masz, znajdą się tutaj zarówno kremy do twarzy, kremy pod oczy jak i różnego rodzaju maści.

13. Zróbsobiekrem, olejek tamanu - kupiłam go z polecenia jakiejś youtuberki, która chwaliła jego działanie przyspieszające gojenie się wszelkiego rodzaju niedoskonałości. Czy działa? Myślę, że tak, ale bardzo podobnie jak maść cynkowa, która bardziej mi odpowiada konsystencją.
Kupię ponownie? Raczej nie.

14. Unia, Alantan dermoline, lekki krem - genialny produkt, świetnie nawilża, uratował moją cerę, kiedy nic już na nią nie działało, ciągle była przesuszona i łuszcząca się. Mój tani must have.
Kupię ponownie? Zdecydowanie tak.

15. Biały Jeleń, łagodzenie, hipoalergiczny krem nawilżający - na zdjęciu widoczne są pozostałości opakowania, ponieważ ten krem został przeze mnie zużyty do ostatniej kropelki. Posiada bardzo delikatną konsystencję, super nawilża, nałożony grubszą warstwą na noc daje efekt bardzo gładkiej, mięciutkiej, zrelaksowanej skóry. Z pewnością wart polecenia.
Kupię ponownie? Zdecydowanie tak.

16. Avon, AnewClinical, krem pod oczy w połączeniu z żelem - krem pod oczy bardzo mi się spodobał, szybko się wchłaniał, a skóra pod oczami była wyraźnie nawilżona. Żel jak dla mnie był taki sobie, był bo był, mogliby dać więcej tego kremu :)
Kupię ponownie? Możliwe :)

17. Floslek, żel ze świetlikiem lekarskim - delikatnie nawilżający żelik, idealny pod makijaż. Szybko się wchłaniał, pozostawiał delikatnie lepką warstwe, do której bardzo ładnie przyczepiał się korektor i wytrzymywał tam cały dzień.
Kupię ponownie? Tak.

18. Rival de Loop, Hydro krem pod oczy - aplikacja cienkiej warstwy tego kremu dawała lekkie nawilżenie okolicy pod oczami i przygotowywała na nałożenie korektora, natomiast na noc nakładałam grubszą warstwę tego kremu i radził sobie z nocnym nawilżeniem. Mogę go polecić, chociaż myślę, że dla cer dojrzałych i bardziej wymagających nie będzie wystarczający.
Kupię ponownie? Kiedyś na pewno tak.

19. Maść cynkowa - świetna broń w walce z niedoskonałościami, znacząca wpływa na przyspieszenie gojenia się wszelkiego rodzaju ran. Jest tania i każdy powinien ją mieć w domu - ja ostatnio przerzuciłam się na jej mocniejsza wersję, czyli pastę cynkową.
Kupię ponownie? Kupiłam mocniejszą pastę cynkową, więc maści już nie kupię.

10. Maść ochronna z witaminą A - kolejny must have każdej łazienki i kosmetyczki. Świetna, tania maść na spierzchnięte usta, suche miejsca na ciele, ochroną dłoni przez mrozem. Każdemu ją polecam.
Kupię ponownie? Tak, już mam kolejne opakowanie i jest ciągle w użyciu.

Miałyście któreś z tych kosmetyków? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Z przyjemnością przeczytam Wasze przemyślenia dotyczące tych produktów bądź innych które udało się Wam zużyć.


14 komentarzy:

  1. Miałam te maskę oczyszczającą z Avon, ale u mnie jakoś bez szału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta maska jest stosunkowo fajna, ale niestety efektu wow nie ma się co spodziewać :/

      Usuń
  2. znam maskę oczyszczającą z Avon - kiedyś bardzo lubiłam i często kupowałam, teraz wolę rosyjskie :) Dove uwielbiam - najlepiej się u mnie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przerzuciłam się na rosyjskie maseczki, mają lepsze składy i zawsze to lepiej mniej chemikaliów na siebie nakładać :)

      Usuń
  3. Miałam kilka z tych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam tylko maseczkę z gliną szarą

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo tego, ja z tych maseczek Avon nie byłam zadowolona:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosyjskie maseczki zdecydowanie je przebijają na chwilę obecną :)

      Usuń
  6. Spore denko a krem alantan kiedyś bardzo lubiłem :)
    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkość denka wynika głównie z przerwy jaką miałam, dlatego w ramach pozbycia się wielkiego pudła pustych opakowań powstał ten wpis :)
      Cieszę się bardzo, że zostajesz ze mną na dłużej, zapraszam częściej :)

      Usuń
  7. No się nazywa denko ;) Ja staram się zużyć jeden kosmetyk do końca i dopiero otworzyć nowy,ale czasami ciężko mi to idzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak próbuję robić, jednak różnie bywa :) ale próbujemy - to się liczy! :)

      Usuń