Jak wiecie jestem wielką pomadkoholiczką, do czego przyznaję się do bicia :) Uwielbiam pomadki, szczególnie matowe o których już pojawiło się parę wpisów na blogu. Jednak dziś nie o matowych pomadkach, a o ich totalnych przeciwieństwach, które są idealne na dni kiedy nasze usta nie są idealne - popękane z widocznymi suchymi skórkach. Niestety moje usta są dosyć wymagające i czasami mają gorsze dni, wtedy takie kremowe pomadki są rewelacyjnym rozwiązaniem. Dziś mowa będzie o pomadkach w kredce od Bell Creamy&Shiny. Ciekawi? Zapraszam dalej :)
Na początku zajmijmy się ogólną charakterystyką tych produktów.
Pomadki te są w formie wykręcanej kredki co ułatwia ich aplikację, nie wiąże się z koniecznością strugania. Konsystencja tego kosmetyku jest bardzo przyjemna dla ust - nadaje im ładny, delikatny kolor. Nie podkreśla suchych skórek, a raczej ukrywa je, dlatego jest to idealne rozwiązanie na gorsze dnia naszych ust. Minusem może być trwałość tego produktu, ale to typowe dla kremowych pomadek - wytrzymują na ustach około 2h bez jedzenia i picia. Po każdym posiłku konieczna będzie ponowna aplikacja, ale są to te pomadki, które można nakładać bez użycia lusterka :)
Z serii Creamy&Shiny posiadam 2 kolorki jest to 01 oraz 07:
Kolor 01 to bardzo ładny odcień różowo - brzoskwiniony. Ślicznie ożywia twarz, bardzo często używam go wiosną :)
Drugim odcieniem jest kolor nr 07 - typowy nude, który nadaje ustom bardziej wyrazisty kolor, ale robi to w sposób delikatny, subtelny, dziewczęcy.
Używałyście te kredki? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Czekam na Wasze komentarze, które zawsze wywołują u mnie uśmiech na twarzy :)
Lubię pomadki w kredce mam z Rimmela i Astora. Tych jeszcze nie miałam a nr 01 ma ładny kolor, ciekawe czy są w szafach w Biedronce bo jakoś nie zwracałam uwagi ;)
OdpowiedzUsuńW Biedronce chyba ich nie ma, bo nie spotkałam się z nimi. Ja kupiłam je w Naturze, na jakiejś promocji 1+1 za grosz :)
UsuńGorgeous blog :)Have a great day dear :)
OdpowiedzUsuńI follow you :) Keep in touch!
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Thank you very much! :)
UsuńAlso I visit your blog :)
Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią odwiedzę kolejny blog :)
kuuurcze jakby do mnie takie kolorki pasowały :( nie wiem ale jakos nie znalazłam jeszcze ani jednego koloru co by do mnie pasował :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnej obserwacji :D
Może pasują tylko jeszcze o tym nie wiesz i dopiero po jakimś czasie spodoba Ci się efekt w lustrze :) ja tak miałam z czerwienią na ustach, dłuugo nie mogłam się do niej przekonać, a teraz bardzo lubię ten kolor :)
UsuńOczywiście zajrzę :)
Ja planuję zakup ich konturówek :)
OdpowiedzUsuńKonturówek z Bell nie miałam, ale jestem na etapie przygotowywania wpisu na temat wszystkich moich konturówek, może znajdzie coś co Cie zaciekawi :)
UsuńKolory bardzo twarzowe :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mi się wydaje - delikatne, subtelne i praktycznie zawsze pasują :)
UsuńBardzo ładne kolory! ;)
OdpowiedzUsuńW gamie kolorystycznej tych produktów jest jeszcze mnóstwo innych równie ładnych :) sama nie mogłam się zdecydować, który wybrać :)
Usuńmam, fajne są
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdzają :)
UsuńNareszcie znalazłam bratnią duszę! :D także kocham produkty do ust a szczególnie matowe pomadki. Bardzo podobają mi sie te w formie kredki bo nie trzeba trudzić się z konturówką żeby obrysować usta :) coś czuję że będę tu czesto wpadać xD
OdpowiedzUsuńMatowe pomadki to moja wieeelka słabość, uwielbiam je i mogę kupować kupować i kupować :)
UsuńSerdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga, dopiero zaczynam, ale jestem bardzo zadowolona z odbioru i ciepłego przyjęcia przez ludzi, Tobie również dziękuję za miłe słowa! :)
no ja jestem fanką matowych pomadek i w ostatnich czasach używam tylko takich :)moje usta nie odczuwają jakoś strasznie wysuszenia czy innych negatywnych skutków. Natomiast te 2 kredki mają piękne kolory. Jednak 2h na ustach to dla mnie niestety trochę za mało. Ja czasami maluję klientki przez 5h i muszę wyglądać idealnie - taka samoreklama:)
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz powodzenia z blogiem
obserwuję :)
No tak bezpośrednia praca z klientami wymaga świetnej prezentacji, wiec doskonale rozumiem :)
UsuńJestem pomadkoholiczką, głównie uwielbiam matowe pomadki, więc mamy coś wspólnego :)
Dziękuję bardzo, miło czytać takie słowa :)
A ja nie mam dostępu do szafy Bell :( poza Biedronką ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, może w Rossmannie w Twojej okolicy otworzą ich szafę, bo niektóre produkty są warte uwagi :)
UsuńNiestety w Biedronce chyba nie ma tych masełko-pomadek, ja ich nie widziałam u siebie ;/