piątek, 12 lutego 2016

Matowe usta - trend ostatnich miesięcy

Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo znanych i genialnych matowych pomadek do ust z firmy Golden Rose. Mowa tutaj oczywiście o serii Velvet Matte Lipstick. W swoich zbiorach kosmetycznych posiadam 3 odcienie i właśnie one będą tematem dzisiejszego wpisu. Będzie coś o głębokiej, ciemnej, jesiennej czerwieni, coś o szalonej fuksji i idealnym odcieniu nude.

Obietnice producenta:
Matowa pomadka do ust Velvet Matte tworzy na ustach aksamitne wykończenie. Wysoka zawartość pigmentów oraz długotrwała formuła sprawia, że pomadka długo utrzymuje się na ustach. Idealnie się rozprowadza, a dzięki zawartości składników nawilżających oraz wit. E dodatkowo odżywia i nawilża usta. Paleta zawiera bogatą paletę odcieni od klasycznej czerwienie po odcienie nude.

Pojemność:
Pomadki otrzymuje 4,2g.

Cena i dostępność:
Produkt kosztuje 10,90 zł na stoiskach Golden Rose, które są w większych galeriach handlowych, można je też znaleźć w internecie za cenę nawet 9,99zł :)

Skład produktu:
ppg-3 hydrogenated castor oil, isononyl isononanoate, ethylhexyl palmitate, ozokerite, synthetic wax, hdi/trimethylol hexyllactone crosspolymer, hydrogenated coco glycerides, nylon-12, euphorbia cerifera cera, octyldodecanol, ethylhexyl hydroxystearate, cetearyl alcohol, phytosteryl/octyldodecyl lauroyl glutamate, copernicia cerifera cera.

MOJA OPINIA:
Opakowanie:
Kosmetyk otrzymujemy w bardzo ładny, klasycznym opakowaniu w kolorze bordowo-czarnym, napisy są w kolorze złotym jednak po dłuższym użytkowaniu ścierają się, co zobaczycie na dalszych zdjęciach.

Zapach:
Pomadki mają wyczuwalny zapach, który określiłabym jako zapach zbliżony do budyniu waniliowego. Przyjemny i nieuciążliwy.Po zaaplikowaniu pomadki, nie czuję go na ustach.

Konsystencja i aplikacja
Ten punkt jest bardzo ważny jeśli chodzi o pomadki, omawiane dziś są miękkie, ale nie za miękkie. Nie łamią się, nawet podczas noszenia ich w torebce latem. Jednocześnie bardzo ładnie suną po ustach, nie są tępe w aplikacji (co zazwyczaj charakteryzuje matowe pomadki), w odczuciu przypominają aplikację pomadki nawilżającej.Bardzo przyjemne w stosowaniu, łatwo wyrysowuje się nimi usta, nawet w ich zakamarkach. Nawet w przypadku ciemnych kolorów możemy pomalować się nimi bez użycia konturówki.

Kolory, które posiadam i ich pigmentacja:
Pomadki są meeega napigmentowe, jedno pociągnięcie i piękny kolor mamy na całych ustach. Kolor jest nasycony, żywy - piękny. To ich ogromny plus.


Golden Rose Velvet Matte Lipstick odcień nr 11
Kolor bardzo żywej, intensywnej fuksji
Golden Rose Velvet Matte Lipstick odcień nr 2
Bardzo popularny odcień nude, który naturalnie podkreśla usta. Jest to kolor brudnego różu.
Golden Rose Velvet Matte Lipstick odcień nr 18
Kolor bardzo intensywnej, ciemniejszej czerwieni - typowy jesienny kolor, ale nie tylko, pasuje również do bardzo eleganckich stylizacji.
Wykończenie:
Pomadki te określane są jako matowe, jednak moim zdaniem jest to wykończenie matowo-satynowe (prawdziwie matowe są pomadko-błyszczyki z Lovely, o których już został opublikowany wpis).


Trwałość:
Ten kosmetyk jest bardzo trwały, chociaż w moim przypadku kolory ciemniejsze utrzymują się dłużej (około 8h), natomiast odcień nude trochę szybciej schodzi mi z ust, po około 4-5h. Pomadki wytrzymują jedzenie i picie bez problemu. Zdają egzamin na większe wyjścia, kiedy nie chcemy mieć nieestetycznie zjedzonej pomadki. One zjadają się bardzo ładnie, po 8h tracą jakby intensywność koloru, widać je jako wżarty w wargi kolor, który powoli się ściera, ale nadal wygląda to ładnie.
W porównaniu do pomadek Lovely można je poprawiać w ciągu dnia, nic się nie waży.

Wydajność:
Pomadki charakteryzują się genialną pigmentacją, więc będą bardzo wydajne, ponieważ niewiele ich potrzebujemy do osiągnięcia pożądanego rezultatu.

Ocena punktowa:
Bardzo lubię te pomadki i chętnie po nie sięgam, jeśli nie wiem co nałożyć na usta, ponieważ nigdy się na nich nie zawiodłam. Trwałość, wydajność, kolory, pigmentacja no i oczywiście cena - wszystko to ich atuty. Dla mnie produkt świetny i ode mnie 5 punktów.

Coraz bardziej kusi mnie aby poszerzyć swój zbiór (nie lubię tego słowa...) pomadek z tej serii. Kusi mnie jeszcze parę bardzo fajnych kolorów i pewnie niedługo je przygarnę, jakbym mało miała pomadek... ehh :D
Jakie są Wasze opinie o tych pomadkach? Miałyście je a może czaicie się właśnie na te produkty? Jakie kolory najbardziej przypadły Wam do gustu? Czekam na Wasze komentarze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz